Na białą szatę i stułę w końcu kapłan zakłada na siebie ornat. Jego przodkiem był wełniany płaszcz zwany „paenula”, który w Rzymie na przełomie IV i V wieku zastąpił niewygodną w codziennym użyciu togę. Paenula miała kształt dzwonu, tak że kiedy podnosiło się ręce, naturalnie tworzyły się z przodu fałdy. Można to zobaczyć na ikonach Matki Boskiej – Orantki, Ona właśnie nosi taki płaszcz. Kiedy ornaty zaczęto bogato zdobić, haftować złotem i drogimi kamieniami, taka szata stała się bardzo niewygodna. Zaczęto więc z niej wycinać część materiału. I tak na Wschodzie wycięto część przednią, a na Zachodzie wycięto boki, tworząc ornat popularnie zwany „skrzypce”, ze względu na podobieństwo jego przedniej części do obrysu pudła rezonansowego tego instrumentu. Obecnie z rzadka tylko używa się tych ornatów. Zastąpiły je szaty podobne do starej paenuli, tyle że mniej dzwonowate, a bardziej podobne w kroju do latynoamerykańskiego „poncho”.