Prymas Stefan Wyszyński więziony w Stoczku Warmińskim, otoczony przez urzędników Urzędu Bezpieczeństwa, odcięty od wszelkich informacji, w swoich zapiskach więziennych, pod datą 6 sierpnia 1954 roku, umieścił taką refleksję: „Miarą dla miłosierdzia Bożego jest nie tyle świętość i chwała Jego przyjaciół, ile zbawienie największych łotrów. Dopiero widok zbawionych zbrodniarzy, których cały świat znienawidził, a których Bóg jeszcze uratował, otworzy nam oczy na potęgę miłosierdzia Bożego”. W ten sposób wskazał na wielkość Bożego miłosierdzia, ale też dał świadectwo swojej wierności Ewangelii. Mimo że otoczony murem nienawiści, nie dał się złamać i nie odpowiedział swoim krzywdzicielom tym samym. Było to możliwe dzięki głębokiej wierze Prymasa Tysiąclecia, umacnianej przez codzienną, szczerą modlitwę. Kardynał Wyszyński swoją postawą udowodnił, że każdy człowiek, każdy uczeń Jezusa jest w oczach Bożych ważny i ma do spełnienia misję w tym świecie.